Wpisujecie się do '' Czytelników'' :)
W tym momencie edytuje post ponieważ chcę wam przypomnieć, że TAK, to opowiadanie jest pisemną wersja ITAZURA NA KISS jednakże relacje bohaterów bd co nie co przeze mnie zmienione. Proszę o tym pamiętać i czytać dokładnie pierwsze wpisy
‘ IV ‘ Chytry plan
Słyszę pukanie do pokoju. Otwieram drzwi. Mama
Saitoh przyszła do mnie z ciastkami i herbatą. Co za miła kobieta.
- Proszę zjedz to - uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Dziękuje. Proszę, niech Pani wejdzie.
Usiadłyśmy sobie na małej kanapie.
- Ciężko się uczysz prawda?
- Nie, siedzę sobie tylko - zaśmiałam się.
- Powinnaś trochę odpocząć - powiedziała zmartwionym
głosem. Ni z stad ni z owad wybuchła śmiechem - Zawsze chciałam tak robić -
powiedziała zadowolona - robić przekąski i mówić o odpoczynku. Ah - westchnęła
- Czuję się jak matka.
- A Saitoh nie je przekąsek? - spytałam łapiąc za
ciastko.
- Nie, on rzadko się uczy.
O mało się nie zadławiłam.
- Nie uczy się?!
- Mhm. Już śpi.
- Ale ma zawsze takie dobre oceny… Więc musi być
prawdziwym geniuszem.
- Tak myślisz? - wstała z kanapy i podeszła do
komputera wpisując cos w wyszukiwarce. Podeszłam bliżej niej - Dobre oceny?
Wiesz, on w ogóle nie jest rozrywkowy.
- Masz bloga ?
- Tak - odpowiedziała dumnie - Jestem całkiem
przyzwoitą blogerką
- Masz 160 komentarzy?! - pod jednym postem, który
był zamieszczony zaledwie kilka dni temu.
- Spójrz! To Usui - wskazała palcem na monitor -
Usui jest niewychowany, nie sądzisz? Jest jak starszy brat.
- I tak jest słodki.
- Pewnie wyglądałaś ślicznie gdy byłaś mała. Nie
masz jakiegoś albumu? Chciałabym go obejrzeć.
- Nie mam zbyt wielu zdjęć.
Podeszłam do małej półki i wyciągnęłam z niej
niewielki album.
- Jak ślicznie - powiedziała przeglądając zdjęcia -
Twoja mama? - kiwnęłam głową - Oh, jest piękna. Dlatego jesteś taka ładna.
- Prawdę mówiąc nie pamiętam jej za dobrze. Mówią,
że umarła gdy miałam 4 lata. Dlatego czasami oglądam to zdjęcie, żeby jej nie
zapomnieć.
Spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Masz podpisy pod zdjęciami. Oh! To jest
interesujące. ‘’Lato, nie mamy klimatyzacji więc wyszliśmy na powietrze. ‘’
Dowcipna jesteś, ty to napisałaś?
- Tak.
- ‘’Kurczaczek... Jest taki leciutki. Nawet jeśli
trzymamy coś lekkiego po pewnym czasie staje sie to ciężkie. Życie jest takie
same. ‘’ Ah, już jak byłaś malutka byłaś bardzo bystra. A jaka śliczna.
- Saitoh też był śliczny jak był mały prawda?
- Ah, tak. O! Chcesz zobaczyć cos zabawnego? -
podekscytowała się.
Kiwnęłam głową. Wyszła z pokoju i za chwilę wróciła
z albumem w ręku. Usiadłyśmy wygodnie na łóżku i zaczęłyśmy go przeglądać.
Otworzyłam pierwsza stronę. Były na niej zdjęcia małej słodkiej dziewczynki.
- Jest słodka. Ładna! Bardzo ładna! Ah... kim jest
to dziecko? Wygląda trochę jak Saitoh…
- To Saitoh.
- Co?! - spojrzałam na nią zszokowana.
- To jest Saitoh - zaśmiała się - Czekaj. Gdzie to
jest - zaczęła przewracać kartki w albumie - O , jest. Patrz - na zdjęciu była
mała dziewczynka w niebieskiej sukience, która wyglądała jak Saitoh. Byłam w
szoku.
- Kiedy Saitoh był w brzuchu, był bardzo spokojnym
dzieckiem. Chciał jeść tylko arbuza, truskawki i winogrona. Więc do końca
myślałam, że to będzie dziewczynka. Dlatego buciki, ubranka, zabawki. Wszystko
to było dla dziewczynki. Ale jest chłopcem. Więc co miałam zrobić? Wyrzucić to
wszystko co kupiłam?
- To prawda, ale…
- Nie mówiłam ci, że zawsze pragnęłam mieć córkę -
uśmiechała się - Dlatego przez chwilę uważałam go za dziewczynkę. Ale poszliśmy
na basen i został nakryty. Musiał być wtedy naprawdę przestraszony. Może
właśnie dlatego teraz jest taki jaki jest. Ah mam jeszcze film! - spojrzałam na
nią - Kiedy tak patrzysz z tej strony to on wcale nie jest geniuszem - zaśmiała
się
Zamyśliłam się na moment. Ni stąd ni z owąd na mojej
twarzy pojawił się uśmiech. Uśmiech, który mówił sam za siebie ‘’ mam plan ‘’.
‘’ W szkole - w klasie, na przerwie’’
- Hey! Co jest?- spytała Miion - Z czego się tak
śmiejesz?
- Ja? A co wyglądam strasznie?
- Ta, strasznie - zaśmiała się Sumiko.
- Naprawdę? Ciekawe dlaczego- śmiałam się dalej.
- To nie jest reakcja na zatwardzenie no nie?
Nagle w klasie zrobiło się cicho. Było słychać tylko
mój śmiech. Kiedy to zauważyłam także ucichłam. Miion i Sumiko, jak i reszta
klasy, wszyscy patrzyli za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Saitoh stojącego w
klasie.
- Saitoh? Co on tu robi?- spytał ktoś
Ten kiwnął palcem żebym podeszła. Zdziwiona ruszyłam
w jego stronę.
- Co jest?
- Weź swój strój od WF i chodź ze mną - powiedział.
- Co? Strój od WF? - zmarszczyłam brwi. Saitoh posłał
mi tylko zniecierpliwione spojrzenie - Dobra, rozumiem.
Podeszłam do swojej ławki i wzięłam strój. Nagle się
spostrzegłam, ze jest większy. Spojrzałam na podpis na koszulce. ‘’ Saitoh
Takashi ‘’. A wiec o to chodzi, zaśmiałam się cicho. Kiedy wychodziłam razem z
Saitoh cała klasa patrzyła za nami.
Stanęliśmy na rogu szkoły tak żeby nikt nas nie
widział i wymieniliśmy się strojami.
- Ah - westchnął - że też musiało do tego dojść.
- Mogłeś to ubrać.
- Co? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Przecież już kiedyś nosiłeś damskie ciuszki -
powiedziałam powstrzymując się od śmiechu. Sięgnęłam do kieszeni mundurka i wyjęłam
z niego zdjęcie małego Takashiego.
Saitoh otworzył szeroko oczy widząc co trzymam w
dłoni. Rzucił się w moim kierunku próbując mi je wyrwać.
- Skąd to masz?! - krzyknął wkurzony.
Uciekałam przed nim chowając zdjęcie a on gonił mnie
po całym podwórku żeby mi je zabrać. W końcu się zmęczyłam i dałam za wygraną.
- Dobra dobra , oddam ci to zdjęcie - powiedziałam
zatrzymując się zdyszana - Ale mam jeden warunek.
- Warunek? Jaki warunek?
- Pomóż mi się uczyć do testu.
- Co?
- Też chce się dostać do sali naukowej.
- Nie jestem Bogiem.
- Wiem. To jak pomożesz mi?
- To nie możliwe.
- Aha, rozumiem…
Wyciągnęłam fotografię w stronę okna skąd
obserwowała nas cała moja klasa.
- Ej, patrzcie! - krzyknęłam.
- Hej! - wrzasnął Saitoh - Dobra dobra pomogę ci!
Schowałam zdjęcie z powrotem do kieszeni. A jednak
mój niezawodny plan się udał. I kto teraz jest geniuszem? Hehe.
Nie chcę być nie miła, ale to jest kopia w wersji pisemnej "Itazura na Kiss" ;). Tą historię znam na pamięć.
OdpowiedzUsuńBo to jest na podstawie Itazura na Kiss tylko później bd troszkę zmienione relacje :) proszę czytać uważniej pierwsze wpisy :)
OdpowiedzUsuńCzytałam prolog dzisiaj i nie przypominam sobie tej notki, która teraz widnieje ;). Ale nie będę się sprzeczać, jako że mogłam to przeoczyć.
UsuńW takim razie mam nadzieję, że pisemna wersja Itazura na Kiss przypadnie Ci do gustu :)
Usuńmi się podoba nawet jeśli jest pisane na bazie czegoś co juz zostało wymyślone, czekam na dalsze epizody :)
OdpowiedzUsuńA ja nie oglądałem Itauzra na Kiss więc się nie wypowiadam i nie czepiam. Co do epizodu : nie chciałbym być na miejscu tego gościa w sytuacji z tymi zdjęciami :D
OdpowiedzUsuń